Czy Zygmunt II August zostawił swoje serce w Puszczy Knyszyńskiej? Czy pod osłoną zapadającego zmierzchu odszukamy jego dawne ścieżki, którymi przemierzał Puszczę? Dlaczego ostatni z Jagiellonów spędził prawie 500 dni swojego panowania w Knyszynie? Dowiesz się tego już wkrótce na nocnym spacerze z Królem Zygmuntem Augustem, w kolejną rocznicę jego śmierci w Knyszynie.
Knyszyńskie Towarzystwo Regionalne, któremu patronuje ostatni z Jagiellonów, Zygmunt II August zaprasza na wyjątkowe wydarzenie. W wigilię kolejnej rocznicy śmierci króla Zygmunta, który ukochał Puszczę Knyszyńską a w Knyszynie wybudował swoją rezydencję, podążymy jego śladami. Wraz z kustoszami pamięci o knyszyńskich dziejach, wspólnie spróbujemy rozwikłać kilka zagadek związanych z tą nietuzinkową postacią. W ten sposób Knyszyńskie Towarzystwo Regionalne chce zainicjować tradycję upamiętnienia króla, który planował uczynić z Knyszyna stolice Korony i Wielkiego Księstwa Litewskiego.
W trakcie nocnego spaceru poszukamy też i samego króla. Wieść niesie, że swoje serce rozkazał zostawić w Knyszynie, chociaż do dziś sarkofag z tym sercem nie został odnaleziony. Naszymi przewodnikami po dawnym królewskim Knyszynie i królewskiej Puszczy będą:
Paweł Średziński, publicysta i dziennikarz, autor książek poświęconych Puszczy Knyszyńskiej;
Mieczysław Lewkowicz, wieloletni prezes Knyszyńskiego Towarzystwa Regionalnego, społeczny opiekun królewskich sadzawek i cmentarza żydowskiego;
Krzysztof Bagiński, który kieruje Knyszyńskim Towarzystwem Regionalnym.
Przygotowanie i realizacja wydarzenia: Jadwiga Konopko, Magdalena Dworzańczyk, Tomasz Wierzba i Kornel Wierzba.
Spacer odbędzie się w sobotę, 6 lipca. Rozpocznie się o godzinie 19:00 przy wejściu na knyszyński cmentarz żydowski. Stamtąd ruszymy dalej gościńcem, po czym odwiedzimy królewski zwierzyniec. Zakończenie jest zaplanowane w żwirowni, gdzie na osoby uczestniczące w spacerze będzie czekało ognisko i poczęstunek z potrawami regionalnymi.
Wstęp wolny. Wydarzenie ma charakter niekomercyjny. Organizator, Knyszyńskie Towarzystwo Regionalne, nie ponosi odpowiedzialności za szkody osobowe.