Już jest nowa książka Paweł Średziński – bliski mi świat, tym razem o rzekach. Tych położonych obok Białegostoku, między Biebrzą i Narwią. Znajdziemy w niej opowieści o błocie, ptakach, ludziach i niesłusznie zapomnianych miejscach.
Autor „Rzek” zaprasza nad małe-wielkie Rzeki, często zapomniane, nad których brzegami roi się od niezwykłych miejsc, ludzi i historii. Zachęca do odkrywania, tego co mamy tu i teraz, blisko, obok naszego miasta. Nie musimy po to lecieć samolotem. Nie musimy w Mezopotamii opłacać paragonów grozy. Książkę znajdziecie w Wydawnictwie Paśny Buriat.
O książce napisali:
Ta książka jest jak świder, którym paleobotanik wwierca się w torf, by spojrzeć w przyrodniczą przeszłość. Z zakonserwowanych szczątków organizmów czyta potem o krajobrazowych przemianach oraz rekonstruuje dawną faunę i florę. Tak samo Średziński wwierca się w błoto polskiej Mezopotamii – krainy między Biebrzą a Narwią – a następnie opowiada o tym, co zobaczył. Odwołuje się przy tym do najlepszych tradycji krajoznawczej gawędy. Niby książka o rzekach, a jednak o czymś więcej.
Adam Robiński, dziennikarz, autor reporterskich książek, m.in. Pałace na wodzie. Tropem polskich bobrów
Jeżeli tak bardzo kochamy wolność, to dlaczego nie potrafimy dać jej rzekom? To jest książka o naszym lęku przed dzikością, o tym jak na przestrzeni kilkudziesięciu lat – zamiast słuchać naszych przodków i współistnieć z rzekami – postanowiliśmy je regulować, betonować, dopuszczając do katastrofy przyrodniczej.
Autor od kołyski lepiej czuł się na bagnach, torfowiskach, wśród olsów, puszczańskiej zwierzyny i ptactwa niż przy biurku, dzięki temu jego opowieść o Narwi, Biebrzy i ich dopływach jest wypełniona wiedzą, miłością i troską.
Rzeki w tej książce to nie tylko element krajobrazu przyrodniczego, lecz także pretekst do snucia opowieści o historii i kulturze, którą przez wieki nad ich brzegami tworzył człowiek. Autor, jak rzeka, łączy ludzi z różnych środowisk (hydrologów, historyków sztuki, rolników, leśników, hodowców krów) i – meandrując wraz z nimi od opowieści do opowieści – tworzy piękną historię rzek mniej znanych. Nie uratujemy rzek od katastrofy, jeśli ich nie poznamy i nie zrozumiemy, po co właściwie płyną. Książki takie jak ta nie tylko pomagają nam zrozumieć, ale czuć i widzieć więcej.
Agata Passent, dziennikarka i felietonistka
Najnowsza książka Pawła jest nie tylko przyrodniczą opowieścią o rzekach, ale również historią ludzi, którzy je badają i którzy z nimi żyją. To gawęda o wielkiej miłości do rzek, która bierze się z głębokiego zrozumienia ich znaczenia dla naszego życia, ale też afirmacji ich wewnętrznej wartości, która jest niezależna od naszych potrzeb. Ostatecznie książka Pawła przekonuje, że ten, kto przyrodę kocha i podziwia, ten ostatecznie musi zaangażować się w jej ochronę.
Robert Jurszo, dziennikarz